niedziela, 13 stycznia 2013

Właśnie dołączyłem...
I bardzo mnie to cieszy, że mogłem. Zacznę od banału: zawsze myślałem, od wieku może 8 czy 9 lat, że tylko ja jestem taki nieprzystosowany. Kontakt z innymi ludźmi z taką aurą, jest dla mnie mocnym przeżyciem, jakby się otworzyło okno na jakąś zupełnie nową rzeczywistość. Tego nie da się opisać i nie miałoby najmniejszego sensu opowiadanie o tym komukolwiek spoza naszego kręgu, bo w ogóle by tego nie zrozumieli. Nikt by nie uwierzył, że możliwa jest rzeczywistość, w której żyją ludzie z kręgu Indygo. To coś jak przeskok w inną czasoprzestrzeń - takie jest moje pierwsze wrażenie! Zresztą ja akurat przez ten kontakt zrozumiałem wiele rzeczy, które do mnie dotychczas nie docierały. Już wiele lat temu miałem spotkanie z człowiekiem który uzdrawia i ma duże zdolności parapsychiczne - ja też mam, ale do opisanego poniżej momentu nie wiedziałem jeszcze jakie to dokładnie zdolności... Było to w kawiarni i w pewnym momencie on chyba coś wyczuł i postanowił mnie jakby sprawdzić. Miałem położyć rękę na stoliku, wewnętrzną częścią do góry i on przesunął nad moją dłonią swoją dłonią, powoli, w odległości kilku cm. Efekt tego był taki, że poczułem jakbym dotknął ręką do jakiegoś drutu z prądem! Myślałem, że to on mnie "naenergetyzował", ale on był jeszcze bardziej zaskoczony, widać było że zamyślił się i odparł: "nie, to ty uruchomiłeś jakąś potężną energię".
To był pierwszy sygnał, który jeszcze zignorowałem - już wtedy ktoś mi powiedział, że coś jest ze mną nie tak, ale do mnie to w ogóle nie dotarło. Ostatnio po kontakcie z Dragolinem miałem jakby powtórkę, ale teraz już tego nie zignoruję. Na pewno! Wcześniej miałem wprawdzie inne doświadczenia, że widziałem różne rzeczy (żadne mgliste wizje - jak spojrzenie w telewizor HD!), poruszałem czymś, ale tu akurat nawiązuję do "wątku" ukrytej energii.
Niektórych rzeczy nie umiem jednak robić. Nie jestem "taki sam" jak Dragolin, ale trochę inny. Pewnych możliwości nie mam, albo nie umiem ich jeszcze użyć, ale za to mam inne. Wynikające, powiem wprost, z kontaktów, jakich miałem przyjemność doświadczyć.
Dołączyłem do tego bloga (przy okazji: naprawdę serdeczne dzięki za zaproszenie) akurat w sumie krótko po pierwszym chyba w moim życiu kontakcie z innymi podobnymi osobami i muszę się przyznać, że przeżycie jest mocne. Jakby z innego świata. Nic dziwnego, że pewni ludzie żyją w błogiej nieświadomości... Też to kiedyś przerabiałem.
Stopniowo, mam nadzieję, będziemy sobie rozwijali pewne wątki i myśli, ale gdy nawiązałem kontakt (który mi przy okazji uświadomił, że nie potrafię zapanować nad moimi zdolnościami) to pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy była taka, że po pierwsze: można się od siebie nauczyć paru rzeczy - bo każde z nas ma jakąś specyfikę. Druga myśl to, że może byśmy spróbowali w jakimś momencie połączyć siły, żeby coś zrobić. Na przykład żeby uzyskać pomoc w niesieniu tego Światła, połączyć się z tymi, którzy są wyżej od nas - w ogóle żeby coś zrobić, jak już otrzymaliśmy taki dar.
Pozdrawiam was!
Tanatloc.

2 komentarze:

  1. Tanatloc, cieszę się, że do nas dołączyłeś. Mam nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej. Jeśli masz jakieś pytania, jakieś sprawy dotyczące twoich zdolności czy po prostu chcesz porozmawiać, możesz pisać też do mnie - luneya@wp.pl

    Pozdrawiam

    Luneya

    OdpowiedzUsuń
  2. witajcie dobry tekst, podpiszecie sie pod nim?

    www.ecoego.pl : Dziecko ma niezwykle podatny na sugestię umysł, co udowodnił chociażby eksperyment dr Johnsona przeprowadzony w 1939 roku. Jego celem było odkrycie przyczyn jąkania oraz udowodnienie wpływu perswazji na tę wadę wymowy. Miał on też potwierdzić, iż poprzez sugestię można wywołać jąkanie u zdrowych ludzi. Stworzono dwie grupy dzieci, przy czym pisząca pracę dyplomową Pani Tudor, wmawiała raz na kilka tygodni przez 45 minut jednej grupie dzieci że mówią świetnie, a drugiej grupie że bardzo źle i zaczną się jąkać. Wszystkie dzieci z drugiej grupy oczywiście zaczęły się jąkać, miały lęki, obniżoną samoocenę i zostały pośmiewiskiem w szkole. W 2007 roku 6 dzieci, które stały się królikami doświadczalnymi, otrzymało odszkodowanie w wysokości 925 tysięcy dolarów. Niektórzy przez całe życie borykali się z jąkaniem, inni mieli trudności w szkole oraz stali się zamknięci w sobie.



    Pomyślmy. Raz na kilka tygodni przez 45 minut, a całość eksperymentu trwała sześć miesięcy. To wystarczyło by wywołać jąkanie praktycznie nie do wyleczenia, a także znacznie obniżyć samoocenę i jakość życia człowieka. Pomyślmy znowu; całe lata od urodzenia, co najmniej raz w tygodniu dziecko wyznaje na kolanach w domu Bożym; "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina", oraz kultowe "nie jestem ciebie godzien, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja".



    Zaplanowana destrukcja

    Czy Bóg, stwórca miliardów galaktyk i nieopisanego piękna kosmosu, naprawdę potrzebuje by człowiek raz w tygodniu przez całe życie wykle bolesna dla ludzi
    Od dzieciństwa przez długi czas moczyłem się w łóżko, i dość późno przestałem. Każdy zmrok wywoływał u mnie paniczny lęk że przyjdzie po mnie Szatan. Bałem się Pana Boga i Szatana, brzydziłem sobą za to że mam erekcję na widok ładnych dziewczyn. Wstydziłem się w zasadzie wszystkiego i wszystkich, a kiedy moje życie wydawało się już najgorszym ściekiem, natężałem wszystkie siły i jeszcze głębiej wchodziłem w katolicyzm. Z podobnym efektem. Ileż to modlitw odbywałem o to, by Bóg mnie zmienił na ideał katolicki - nic z tego, młody chłopiec ma swoje własne pragnienia, odmienne od wizji kleru. Chciałem zostać kapłanem, by zmazać swoje grzechy. Od dzieciństwa miałem na ich punkcie obsesję, czułem się zły i niegodny w oczach Boga. Przepraszałem codziennie że przeze mnie umarł Pan Jezus. Medytowałem i wspominałem mękę Jezusa, trzęsąc się z oburzenia i pogardy do ludzkiej słabości.





    Krok w normalność


    Gdy dorosłem i zacząłem interesować się psychologią, zrozumiałem że wszystkie moje działania i w efekcie życie jakie prowadzę, jest pokłosiem moich wierzeń i przekonań. Przyjrzałem się więc swoim przekonaniom, i ze zgrozą odkryłem że większość z nich wcale nie jest moja. Zostały we mnie zainstalowane przez powtarzane latami
    Kościołowi katolickiemu do którego zostałem zapisany bez udziału mojej woli, zawdzięczam z całą pewnością wiele zła. Było go tak dużo, że zacząłem samodzielnie myśleć, co umożliwiło mi dostrzeżenie tego w czym tkwiłem całe życie. Usuwanie skutków jego działalnośc

    Dlatego tak bardzo pchają się do najmłodszych dzieci, tak bardzo dbają by od najwcześniejszych chwil życia, programować w człowieku sugestie które będą w nim do końca. Wyzwolić się można od najsilniejszych wrogów; ale wyzwolić się od rzekomo własnych

    OdpowiedzUsuń