piątek, 14 czerwca 2013

Witajcie.
Z przykrością zauważam, że aktywność na blogu mocno słabnie :-(  Kiedyś, dawno temu, rzuciłem Luneyi i Dragolinowi myśl, żeby jakiegoś dnia się skoncentrować i, nawet będąc w różnych miejscach - np. każde z nas w swoim domu - połączyć nasze siły w jakiejś wspólnej myśli. Myślałem wtedy, żeby przez takie "wzmocnienie" energii skontaktować się z wyższą inteligencją i np. zapytać o zmiany, jakie mają być na Ziemi. Zapytać: kiedy zacznie być to widać? Ogólnie: może razem byłoby łatwiej coś nam zrobić, a to byłby taki eksperyment, żeby się przekonać o tym? W sumie trzeba by tylko uzgodnić jakiś określony moment, gdy wszyscy możemy...
Co wy na to? (mam nadzieję, że jeszcze na tego bloga zaglądacie).
Pozdrawiam wszystkich,
Tanatloc.

14 komentarzy:

  1. Kiedyś bym może udzielała się na tym blogu,ale nie teraz.To już nie ma sensu.Musimy przyznać to,że nie udało nam się i najwidoczniej nie uda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem innego zdania... Problem polega jedynie na tym, że nie wiemy do końca czemu ma służyć ten blog, więc nie wiemy co na nim pisać. Przynajmniej tak jest w moim odczuciu... Myślę że po prostu musimy ustalić - do czego dążymy pisząc ten blog, po co go piszemy. A moim zdaniem dążymy do tego, aby wszyscy ludzie myślący podobnie do nas zaczęli wspólnie działać i zmieniać coś w tym świecie. Aby mogli łatwo się odnaleźć i móc się wreszcie zacząć ze sobą kontaktować. I przestać czuć się samotnie w wśród innych ludzi swoich poglądach i myśleniu. Może warto byłoby rozesłać mail do wszystkich współtwórców bloga, żeby ich trochę obudzić, zmotywować jakoś do pisania i powiedzieć, że choć przez długi czas właściwie nic się na nim nie pojawiało, to teraz znów wznawiamy działalność i to od każdego z nas zależy, czy ten blog będzie dalej istniał i się rozwijał, czy po prostu krótko mówiąc olejemy go. Mam nadzieję, że wam też zależy na dalszym tworzeniu bloga.

    Farley, jeśli uważasz, że prowadzenie tego bloga jest bez sensu, nikt cię do tego nie zmusza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może ustalmy, aby choć raz w tygodniu każdy coś od siebie napisał? Mamy wiele tematów - możemy wyjaśniać pojęcia czakr itp. Tego jest na prawdę dużo, więc o czym pisać jest, tylko niestety z czasem i samopoczuciem różnie, jednak mam nadzieję na jakieś wspólne motywowanie się do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  4. No ale same widzicie jak nie raz ludzie reagowali na nasze wyznania.Nie wiem jak wy ale ja odchodzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farley, ludzie reagują jak reagują - to normalne, w końcu większość z nich nie na co dzień spotyka się z takimi wyznaniami. Nie warto się od razu poddawać, skoro można po prostu im to wyjaśnić.

      Usuń
  5. Tanatloc, a próbowałeś już kiedyś coś takiego robić z innymi ludźmi? Albo chociaż sam...? Uważam, że pomysł jest dobry, trzeba jeszcze uzgodnić dokładny czas. Osobiście wolałabym po zakończeniu roku szkolnego... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Was Dzieciaczki :)
    Oczywiście tym przywitaniem nie mam zamiaru nikogo obrażać. Przeczytałam Wasze wpisy, Wasze opinie i obawy. I chciałam powiedzieć, że obawy będziemy mieć zawsze, ale czy nie nauczyliście się jeszcze żyć w tej świadomości "niedopasowania"? Wszystkie te cechy opisujące Nas jako dzieci Indygo są mocno spięte w kupę i co zabawne choć wpisują się idealnie w moje życie to wewnętrznie buntuję się przeciw tej klasyfikacji. A jednocześnie nie czuję się już tak samotna. Mam już trochę latek i życia spędzonego na poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, realizacji planów, celów i marzeń a jednocześnie coś wciąż pcha mnie w nieznane strony, nieznane wymiary poszukiwania siebie. I coraz więcej wiem, coraz więcej pojmuję. Być może jesteście bardzo młodzi i dlatego nie bardzo pojmujecie jak żyć w świecie pieniądza, materializmu, obłudy, ludzi, którzy za wszelką cenę chcą Wam mówić jak należy żyć, by być szczęśliwym... dla dobra rodziców, którzy tak się starają by Wam pokazać, że wartość pieniądza jest ponad wszystko, bo jak masz kasę to resztę możesz sobie kupić, próbujecie wejść w tą powłokę. Dla zapełnienia otaczającej samotności próbujecie wejść w skórę tych mijających was towarzyszy codziennego życia, ale i tak ciągle coś Was pcha ku jakimś nieznanym wyższym celom... Ten blog może wam pomóc znaleźć ten wyższy cel. Zniechęcenie towarzyszy Nam od zawsze, dlatego, że brak Nam poczucia, że jesteśmy zrozumiani, ale skoro jest NAS trochę, możemy pomóc sobie nawzajem. Czy mamy się obawiać innych? Może i tak! Ale po to tu jesteśmy... by każdym swoim czynem oddziaływać. Dla wielu będzie to wszystko bzdurą, inni tłumaczą wszystko nauką, czasem mnie samej się wydaje, że mam urojenia, ale nawet po kilku tygodniach, miesiącach życia z dnia nadzień, wezwanie wraca ze zdwojoną siłą. Więc nie poddawajcie się.
    Co jest ważne? Każdy powinien odpowiedzieć sobie na pytanie jakie ma zdolności i jak je rozwinąć? Jak można je uzupełnić nawzajem? Ja od dziecka mam zdolności manualne, przechodzą one często w rysunek automatyczny. Od dziecka widzę aurę otaczającego mnie świata, kontaktują się ze mną energie, ale nie wiem kim lub czym są. Opowiadając o tym znajomym, widzę... wyczuwam w nich dystans, niedowierzanie, ignorancję i pożałowanie, ale nie zamykam się na nich. Wręcz odwrotnie. Nie staram się przekonać. Ofiaruję im jedynie cząstkę siebie, bo być może to kiedyś zaowocuje. I tak się dzieje. Gdy spotykają się z nieznanym, nie bagatelizują tego, nie odrzucają, tylko przychodzą do mnie, bo wiedzą, że ich zrozumiem, wyjaśnię, przekażę... dzięki temu otwierają się, a czuję, że na tym polega ten cel. I wynagradza mi to dostatecznie lata wyrzeczeń i cierpień. To naprawdę fajne uczucie.
    Ale powtórzę, oprócz kilku cech wspólnych, które czujemy intuicyjnie, nasza świadomość to sprawa indywidualna.
    Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i póki co nie rezygnujcie. Będę tu jeszcze zaglądać.
    Tanatlokowi gratuluję wyboru inspirującej lektury ( uwielbiam Thorgala i z niecierpliwością czekam na kolejne części)

    KERENE

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawda, to przykre iż na tym blogu już prawie nikt nie pisze. Szkoda, bo chciałam się przekonać jak wy rozumiecie tą tematykę itp. Nie wprowadziliście podstawowego pojęcia czakramu czy aury, nie napisaliście o innych dzieciach Nowej Ery [tu jeszcze można to odpuścić bo tematyka tego bloga dotyczy wyłącznie Indygo, ale o Tęczowych czy Kryształowych też warto wspomnieć]. W sumie moglibyście [chciałyśmy to robić z Sakhe na ŚIO ale chyba już się nie uda] wprowadzać np. raz na tydzień jakieś pojęcie i każdy opisywał by je na swój sposób, co o tym myśli itp. Np. rzucacie hasło "przyjaźń" czy " wolność" - każdy inaczej to odbiera, więc moglibyście się wypowiedzieć. Byłoby to dość ciekawe, ale to oczywiście wasz wybór co chcecie tu pisać. Ja wam życzę powodzenia ;)

    ~Sheva Shevd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby dlaczego chyba się nie uda? Po prostu komuś się nie chce wysłać mi materiału ;o

      Usuń
    2. Mi się już w ogóle ŚIO prowadzić ni chce.. xd

      ~ShevaShevd

      Usuń
    3. Nie musisz być na ŚIO, jeśli chcesz - usunę Cię. ;o

      Usuń
  8. Ech, nie wiem jak to będzie z tym blogiem. Okazuje się, że Dragolin się rozmyślił i nie chce go dalej prowadzić. Twierdzi, że nie ma czasu, choć tego czasu ma tak naprawdę bardzo wiele - mieszka na wsi, nie obowiązuje go przymus szkolnej edukacji (jest w homeschoolingu - czyli nauczaniu domowym), a w dodatku zaczynają się wakacje, więc tym bardziej tego nie rozumiem. Nie wiem, o jaki brak czasu mu chodzi... Chyba po prostu mu się odechciało, zmienił zdanie tak jak robi często, gdy się czegoś podejmuję. Szkoda, bo bez niego będzie zupełnie inaczej... Trzeba się zastanowić czy pisanie tego bloga dalej ma sens, a jeśli tak, to w jakim kierunku ma to pójść... Czy chodzi tylko o to, by wszyscy tzw. Indygo i im podobni mieli możliwość kontaktowania się ze sobą i odnalezienia się, czy zależy nam na czymś więcej...? Planowaniu jakiś akcji społecznych, jakiś inicjatyw, na pewno każdy z nas ma wiele ciekawych pomysłów... A więc trzeba się naprawdę nad tym poważnie zastanowić, inaczej nie ma sensu dalej pisać tego bloga. A może nawet jak byśmy go nieco "rozkręcili", coś by się zaczęło tu dziać, Dragolin by do nas ponownie dołączył... Byłoby fajnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że Dragolin się zraził przeciwnościami, chociaż nie spodziewałem się tego. Nie znam go tak dobrze, ale miałem wrażenie, że wie czego chce i dlaczego. Zobaczymy jeszcze...
    Pozdrawiam serdecznie!
    Tanatloc.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam wrażenie, że on właśnie zupełnie nie wie czego chce. Ale nie wymyślił sobie własnych zdolności żeby poczuć się lepszym od innych, choć szczerze mówiąc znając jego charakter byłoby to najprostszym wytłumaczeniem. Sądziłam przez pewien czas, że ma on w sobie duży potencjał i pewne zdolności, które, gdyby tylko nad nimi pracował i nie zrezygnował z nich tak szybko, mogłyby się bardzo rozwinąć. Takie miałam wrażenie... A może to wszystko, co mi pokazywał było jedynie wynikiem czystego przypadku, może cały czas mnie nabierał...? Po co miałby to jednak robić? Żeby się dowartościować, że jest lepszy od innych, jest inny niż wszyscy "zwyczajni" ludzie. A jednak, było kilka takich sytuacji, których nie można wytłumaczyć zwyczajnym przypadkiem, na przykład rozmawialiśmy, a on nagle tuż przede mną wypowiedział imiona dwóch osób, o których mu nigdy nie opowiadałam. Było jeszcze kilka podobnych sytuacji. Ja nie mam takich zdolności, jak on. Dlatego jeśli rzeczy, o których mi mówił naprawdę mu się zdarzały, to kompletnie nie rozumiem, jak mógł z nich zrezygnować. Mam wrażenie, jak już powiedziałam na początku, że on właśnie nie wie zupełnie czego w życiu chce i że trochę błądzi od jednego do drugiego sposobu na życie. Raz chce uciec daleko od cywilizacji, raz myśli o swojej przyszłości tak, jakby chciał tylko mnożyć pieniądze, raz śmieje się z absurdalnych ludzkich zachowań i schematów, raz sam dokładnie się w nie wpasowuje swoim zachowaniem i postawą. Wciąż zmieniają mu się zainteresowania, upodobania i plany na przyszłość. Gdy spytałam go niedawno, co robimy dalej z tym blogiem i czy chce go dalej pisać, on odpowiedział coś w rodzaju, że to już przeszłość, że on już się w to nie bawi, a prowadzenie tego bloga nie miało sensu. Mówi mi, żebym dorosła, bo mam prawie 16 lat a jego zdaniem zachowuję się jak bym miała 12. Cóż więcej mówić, trochę się na nim zawiodłam. Myślałam, że Dragolin myśli w podobny sposób do mnie, a przynajmniej znacznie dojrzalej niż jego rówieśnicy, tymczasem... zwyczajnie znudziła mu się zabawa w innego, wyjątkowego, odstającego od społeczeństwa obdarzonego mocą "wybrańca", bo tak to chyba traktował... No cóż... Tak jak zawsze, na początku się w coś angażuje, a potem to się kończy... Tylko w tym wypadku, on naprawdę mógłby zrobić wiele pożytku ze swoimi umiejętnościami, gdyby je rozwinął. A jemu się po prostu znudziło...

    OdpowiedzUsuń